Są takie książki, których nie można nie przeczytać, ludzie, których trzeba poznać i miejsca, których nie można nie zobaczyć.
Każdy może mieć własną opinię, ale gdy poczuje się magię Apulii Alberobello wydaje się skażone. Na każdym kroku możemy natknąć się na grupy turystów robiących sobie fotografie przy wybielonych domkach.
W Alberobello nie poczujecie klimatu Włoch, klimatu Apulli, ale poczujecie zapach masowo robionej pizzy dla turystów, smak najgorszych włoskich lodów i upał, którego nie było czuć w innych miastach, dzięki nadmorskiej bryzie. Jest to typowe miejsce, które straciło swój urok dzięki rozwojowi turystyki. Niestety wszystkie zdjęcia obrazujące region Apulii czy też Bari pochodzą z Alberobello, co zdecydowanie przyciąga turystów.
W Alberobello nie poczujecie klimatu Włoch, klimatu Apulli, ale poczujecie zapach masowo robionej pizzy dla turystów, smak najgorszych włoskich lodów i upał, którego nie było czuć w innych miastach, dzięki nadmorskiej bryzie. Jest to typowe miejsce, które straciło swój urok dzięki rozwojowi turystyki. Niestety wszystkie zdjęcia obrazujące region Apulii czy też Bari pochodzą z Alberobello, co zdecydowanie przyciąga turystów.
Podczas naszego pobytu w tym mieście, w kościele Sant' Antonio di Padova na Via Monte Pertica 18, znajdującym się prawie na samym szczycie słynnego wzgórza, właśnie odbywała się ceremonia ślubna (bardzo współczuję młodej parze, stres spowodowany ślubem i składaną sobie przysięgą, zapewne podwoił się dzięki drzwiom otwierającym się w każdej minucie wydarzenia). W związku z powyższym, nie było nam dane zobaczyć, jak wygląda on od środka, ale zobaczyliśmy wnętrza licznych domków, które zostały przekształcone w sklepy z pamiątkami, sklepy spożywcze, kawiarnie, restauracje. Część z nich dysponowała tarasami widokowymi, z których rozpościerał się uroczy widok na kamieniste, szare dachy. Wiele z budynków było przyozdobionych kwiatami. Fani pelargonii będą w raju ;).
Ludzie zamieszkujący owy teren są bardzo przyjaźni i otwarci - nie irytują ich grupy turystów zaglądające im do mieszkań, a jeśli mogą to podzielą się jeszcze swoimi zbiorami fig, czy innych owoców. Nie stanowi dla nich problemu sfotografowanie ich codziennego życia.
Nie bójmy się tego, że nie znajdziemy żadnej mapy w internecie, która ułatwi nam spacerowanie po mieście. Wszędzie są oznaczenia, jak dojść do największego skupiska Trulli. W samym gąszczu uliczek również nie powinniśmy się zgubić, gdyż na początku musimy się trochę wspiąć, a wracając kierować się ku dołowi wzniesienia. Z alejek, na których rozlokowane są białe domki dojdziemy do głównej ulicy z kawiarniami, restauracjami, z której znów musimy się wspiąć na wzgórze z miejską stacją kolejową.
Ludzie zamieszkujący owy teren są bardzo przyjaźni i otwarci - nie irytują ich grupy turystów zaglądające im do mieszkań, a jeśli mogą to podzielą się jeszcze swoimi zbiorami fig, czy innych owoców. Nie stanowi dla nich problemu sfotografowanie ich codziennego życia.
Nie bójmy się tego, że nie znajdziemy żadnej mapy w internecie, która ułatwi nam spacerowanie po mieście. Wszędzie są oznaczenia, jak dojść do największego skupiska Trulli. W samym gąszczu uliczek również nie powinniśmy się zgubić, gdyż na początku musimy się trochę wspiąć, a wracając kierować się ku dołowi wzniesienia. Z alejek, na których rozlokowane są białe domki dojdziemy do głównej ulicy z kawiarniami, restauracjami, z której znów musimy się wspiąć na wzgórze z miejską stacją kolejową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz