Wydawało się nam, iż łatwo znaleźć nadmorskie miasteczko pozbawione turystów, ale nie włoskiego uroku. Długo zastanawialiśmy się, gdzie pojechać w ostatni dzień naszych wakacji.Wszystkie miasta, które były polecane w Internetach wydawały nam się zbyt popularne, dlatego też postanowiliśmy udać się do miasta, o którym nikt nie wspomina, którego nikt nie poleca - Monopoli.
Tak, jak w każdym nadmorskim mieście udaliśmy się w kierunku plaży, którą łatwo dostrzec z jadącego pociągu. Po drodze dostrzegliśmy mapę, na której zaznaczono punkt informacji turystycznej - dzięki niej w końcu mogliśmy zdobyć jakąkolwiek mapę.
Miasto oferuje bardzo dużo. Znajdziemy tutaj zamek, katedrę, port, wiele kościołów... oraz cudowną kawiarnię - Cafe Roma przy Piazza Alessandro Manzoni- poza kawą i lodami warto spróbować tu małych pizzerinek i pierożków z mozzarellą i pomidorami
Wejście do zamku oraz do miejsc sakralnych jest bezpłatne, ale należy pamiętać, iż miejsca te dostępne są dla zwiedzających wyłącznie do 12:30. Zamek (Castello di Carlo V) ponownie otwierany jest o 19. Znajdują się w nim głównie wystawy fotografii. Niestety, nie ma możliwości wejścia na mury zamku, ani zwiedzenia podziemia.
Przechodząc 100 metrów dalej trafimy na mury obronne z armatami, na które możemy wspiąć się wchodząc po kilku schodach.
Skręcając w głąb starego miasta natrafimy na katedrę (Maria Santissima della Madia).
Przy katedrze dostępne jest darmowe WiFi z pobliskiego muzeum (Museo Diocesano,) dlatego też można na drodze spotkać wiele dzieci z telefonami w ręku, łapiące pokemony.
Bardzo blisko katedry znajduje się wyjątkowy kościół - Chiesa del Purgatorio. Jego drzwi zdobią szkieletory, czaszki i kości, a jego wnętrze zmumifikowane zwłoki księży.
oraz typowo włoski klimat...
Warto zainwestować 3,2 € na pociąg z Bari i spędzić w Monopoli chociaż kilka chwil...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz